niedziela, 16 sierpnia 2015

Rozdział 49

 Czytasz?=Komentujesz!
Kiedy rano się obudziłam poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystko co potrzebowałam i wyszłam. Usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać. Nic innego nie robiłam od kilku dni. Miałam dość. Nie mogłam wyjść na dwór, a jedyne co widziałam przez okno to las. Pomińmy, że są kraty w oknie. 
Zaczęłam się niecierpliwić. Kiedy Laura przyjdzie? Muszę się dowiedzieć czy jestem w ciąży czy nie. Chce urodzić Niall'owi dziecko, ale w tej sytuacji... Usłyszałam kliknięcie zamka, a chwile później drzwi się otworzyły. W nich stała Laura. 
-Trzymaj.-podała mi test. 
-Dziękuje.-uśmiechnęłam się przyjaźnie. 
Szybko poszłam do łazienki i zrobiłam test. Czekałam chwile. Jednak ta chwila trwała jak cała wieczność. Oparłam się o umywalkę. Spojrzałam się na test.
Dwie kreski. 
-O boże.-wyszeptałam. 
Zaczęłam znów płakać. To nie możliwe. Wyszłam z łazienki z testem w ręce, cała we łzach. 
-I co?-zapytała Laura. 
Podałam go jej. Momentalnie jej oczy zrobiły się jak pięciozłotówki. 
-O matko.-powiedziała.-Spokojnie. Nikt się o tym nie dowie. Zaraz pójdę i wyrzucę to do kosza. Spokojnie.-przytuliła mnie. 
-Chce wrócić do domu. Do Nialla.-szlochałam. 
-Pomogę ci. Wydostaniesz się stąd.-powiedziała.
-Pomożesz mi?
-Oczywiście. Chce, żebyś była szczęśliwa. 
-Ale on cie skrzywdzi za to.  
-Ja i tak nie mam po co żyć, ale ty tak. Masz ukochanego i spodziewasz się dziecka. 
-Wiedziałam, że pomagasz jej w duperelach, ale że się zaprzyjaźnicie?-prychnęła Amanda. 
I jeszcze ona tu potrzebna...
-Przyjdę później.-zwróciła się do mnie brunetka, a potem wyprowadziła stąd Amande. 
Dopiero kiedy zamknęły drzwi zrozumiałam, że będę mieć dziecko. Moje i Nialla. Niedługo zostanę panią Horan. Chce się stąd jak najszybciej wydostać. 
____________________________________________________
Tada :D Rozdział!!! 
Dobra teraz do rzeczy. Dawno nie było rozdziału. I też bardzo chciałabym przeprosić za dwie rzeczy. Przepraszam, że nie  było rozdziału, ale byłam u babci i nie miałam czasu. A drugie przepraszam za to, że taki krótki. Nie mam weny i jakoś tak. Ten pisałam dobre 40 minut. Ale obiecuje, że będzie się działo w następnych. 
Do zobaczenia w kolejnych Misie <3