Czytasz=Komentujesz
Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wejściowe.
Kto może przyjść o tak późnej porze? Zeszłam spowrotem na dół.
W drzwiach zobaczyłam Holy która stała
tyłem do mnie, a przed nią
jakiś chłopak. Boże kto to jest? Nagle moja przyjaciółka
zamknęła drzwi, a ja zdążyłam
zobaczyć tylko szatynowe włosy
tego chłopaka. Schowałam się za ścianą,
żeby
Holy mnie nie zauważyła. Ona wróciła do salonu, a ja za nią.
-Holy?-zapytałam cicho.
-Hmmm?-wymruczała.
-Kto to był o tak późnej porze?-zapytałam.
Widziałam jak moja przyjaciółka
posmutniała.
-No bo widzisz ja mam problem. Borykam się z nim od kilku
lat.-powiedziała.
-Jaki problem? Powiedz pomogę Ci.-oznajmiłam.
-Nie mogę powiedzieć.
Wybacz mi.-odparła cicho.
-Powiedz. Prosze. Zobacz (pokazałam
jej moje ręce) to jest mój problem i ci to pokazuje chociaż
wstydze się tego.-oznajmiłam.
-No dobra powiem Ci. Bo ja biore narkotyki.-znowu powiedziała
cicho.
-To niedobrze. Słuchaj może
pójdziemy do psychologa okej? On na pewno Ci pomoże.-zapytałam
przyjaciółke.
-No dobra tylko nic nie mów Niallowi i całej
reszcie, bo nie będą chcieli sie ze mną
zadawać.-uśmiechneła sie.
Ja odwzajemniłam uśmiech,
a chwile później wybuchłyśmy
głośnym śmiechem.
Śmiałyśmy
sie przez chwile, a raczej przez 10 minut.
-Dobra ja ide spać. Dobranoc !!-krzyknęłam
wchodząc po schodach.
Dobranoc!!-odkrzyknęła
Holy.
Ciąg dalszy nastąpi...........
______________________________________________________________________
Heej :)Przepraszam, że tak g=długo nie pisałam ale nie miałam weny twórczej. Mam nadzieje, że rozdział się podoba.
Przepraszam za błędy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz